"Jeśli otwierasz usta, słowa twoje winny być cenniejsze od milczenia"
przysłowie arabskie

poniedziałek, 14 czerwca 2010

Koniec gazetki?

Czy to jest pożegnanie ?...


W lutym 2010 r. dotarła do nas wiadomość, od Wspólnoty Polskiej w Warszawie, że nie będzie już dotowane wydawanie miesięcznika. Nie otrzymaliśmy jednak żadnego uzasadnienia tej tak ważnej dla naszej redakcji decyzji. W tej sytuacji wskazane jest na pewno spojrzenie wstecz na historię „Polskich Cedrów”.
P

ierwszy numer naszej gazety ukazał się 1 marca 1997 roku, a inicjatorką była Aldona Kamińska- Achkar, w skład redakcji wchodziły Maryla Marsha, Róża Hadyk – Bou Habib, Przemysława Hernacka – Azzi, Małgorzata Siranossian, Anna Saleh, Izabella Ayat i Maria Iskandar. Od pierwszego numeru podstawowym zadaniem tego wydawnictwa było dokumentowanie naszej działalności. Miesięcznik miał być o nas i dla nas, niezależnie od indywidualnych ambicji osób wchodzących w skład redakcji. Nie chciałyśmy powtarzać wiadomości politycznych zawartych w telewizji, radio i prasie polskiej. Mogła w nim publikować artykuły każda z osób związanych z naszym stowarzyszeniem. Zam
ieszczałyśmy też artykuły o Libanie ukazujące się w prasie polskiej, a dotyczące Polaków, ważnych dla historii Libanu i wspomnienia osób, które przebywały w tym rejonie. Obowiązującą zasadą było nie zamieszczanie wiadomości politycznych o kraju naszego zamieszkania, aby nie przenosić na nasze polonijne forum żadnych podziałów istniejących w kraju osiedlenia. Zasady te obowiązują do dzisiaj .
Po rezygnacji z członkostwa w WPL-u w 1998 roku Aldony Kamińskiej – Achkar, od numeru 17 z grudnia 1998 roku redaktorem naczelnym została Anna Zaleska-Saleh. Zmienił się też skład redakcji. Pozostały w niej Róża Hadyk –Bou Habib i Izabella Ayat i dołączyły Halina Lisowska-Chehab, Krystyna Hamze i Hanna Abi Akar.
Przełomowym dla „Polskich Cedrów” był rok 1999. Odwiedziła nas wtedy marszałek senatu p. Alicja Grześkowiak. Zapoznała się z działalnością WPL-u, doceniła nasze wysiłki i społeczną pracę. Redakcja otrzymała sprzęt komputerowy i drukarkę oraz dotację na wydawanie miesięcznika. W sposób wyraźny poprawiła się jakość zdjęć i wydruku . Numer 26 został już złożony i opracowany na komputerze przy dużej pomocy Marwana Badran. Był jednak ciągle czarno-biała. Zaczęły się też ukazywać systematycznie cykle : Święta i Święci Polscy (AZ-S), Rodzina w Świetle Przepisów Koranu (Róża Hadyk-Bou Habib), Orientalne Instrumenty Muzyczne (Małgorzata Husami), Warto Przeczytać (Halina Lisowska-Chehab), Legendy Polskie (AZ-S), Horoskopy (Krystyna Hamze), Zioła i Przyprawy (AZ-S), Portrety Imion (AZ-S).
Od numeru 71 miesięcznik miał już kolorową pierwszą stronę, a od 78 w całości drukowany był na laserowej drukarce kolorowej.
W tym miejscu należałoby wspomnieć o wkładzie wniesionym przez Ambasadę Rzeczpospolitej Polskiej w Libanie, a właściwie o zaradności Konsula Sławomira Krajczyńskiego. Dzięki jego staraniom zostały zakupione na potrzeby redakcji aparat fotograficzny, urządzenia skanująco-kopiujące oraz laptop. Są one pomocne zarówno przy zbieraniu materiałów dziennikarskich, jak i przy przygotowaniu samej publikacji.
Piętnastoleciu WPL towarzyszyło wydanie specjalne polsko-arabskie „Polskich Cedrów”.
Mijały lata, panie wyjeżdżały z Libanu, rozpoczynały pracę zawodową i odchodziły z redakcji. W ostatnich okresie stalą współpracę nawiązała Marzena Zielińska – Schemaly, a od grudnia ubiegłego roku do redakcji dołączyła Edyta Kunc. Również Danuta Wizińska - El Khai zamieszcza swoje artykuły.
Jak wszyscy wiemy praca redakcyjna nie jest łatwą. Wymaga dyspozycyjności, cierpliwości, czasu i inwencji twórczej, a przecież wszyscy mamy prywatne zobowiązania. W Redakcji pracujemy społecznie, jedynym zadośćuczynieniem jest zainteresowanie i zadowolenie naszych czytelników. Staramy się, by „Polskie Cedry” ukazywały się regularnie. Wiemy, że panie ze Wspólnoty czekają na to wydawnictwo i niejedna z nich posiada wszystkie jego numery. Cieszy nas, jako wydawców, że miesięcznik często jest powodem do nostalgicznych wspomnień i, że jest wysyłany do rodzin w Polsce, aby bliscy mogli przeczytać o naszym codziennym życiu w Libanie. Trudno jest sobie wyobrazić WPL bez „Polskich Cedrów”.
Na pewno nie będzie nam łatwo wydawać ich bez dotacji z Polski. Nie rozumiem decyzji wycofania się po jedenastu latach z współfinansowania miesięcznika. Nie wiem, dlaczego tak łatwo przekreśla się naszą trzynastoletnią pracę, a wiem, że kryzys ekonomiczny nie jest tego wytłumaczeniem. Sumy jakie zostaną zaoszczędzone nie zmienią wiele w finansach przeznaczanych na działalność polonijną przez Senat RP. Przykro nam, że praca jaka do tej pory została włożona w istnienie „Polskich Cedrów” została tak bezdusznie przekreślona. Wierzę, że mimo takich przeciwności nadal będziemy wydawać nasze „Polskie Cedry” ponieważ wiemy, że są one ważnym elementem dla „Wspólnoty Polskiej w Libanie”.
Anna Zaleska –Saleh
Redaktor naczelny gazetki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz