"Jeśli otwierasz usta, słowa twoje winny być cenniejsze od milczenia"
przysłowie arabskie

piątek, 1 października 2010

Prezydent Lech Wałęsa w Bejrucie


24 marca Lech Wałęsa spotkał się w amfiteatrze Pierre Abou Khater z Libańczykami. Zgromadzona publiczność powitała przybyłego prezydenta owacyjnymi oklaskami. Z ogromnym zainteresowaniem wysłuchała jego przemówienia. Spotkanie organizowała Ambasada RP w Libanie i Koło Absolwentów szkoły w Jamhour oraz Wydział Nauk Religijnych USJ. Tematem konferencji było „Pozostać wiernym swojej ojczyźnie na przekór wszystkim.”

W drugim dniu oficjalnej wizyty byłego Prezydenta RP w Libanie, Lech Wałęsa był gościem oficjalnym podczas uroczystej mszy w katedrze College Notre-Dame de Jamhour na Baabda w Bejrucie. Spotkanie odbyło się przy okazji libańskiego święta pojednania międzyreligijnego w kraju. O godzinie 17.00 przywitaniem honorowego gościa rozpoczęła się msza. Obecni byli wszyscy przedstawiciele tutejszych wyznań, by pochylić się nad wspólnym dialogiem.
O godzinie 17.45 wystąpił Lech Wałęsa. Przemówienie było krótkie i trwało ok. 15 minut. Lech Wałęsa nie mógł nie nawiązać do minionych lat, do czasów, kiedy odegrał tak znaczącą rolę dla historii Polski i Europy. Mówił o roku 1980, wspominając okres, kiedy 200 tysięcy sowieckich żołnierzy pilnowało Polski, a naokoło granic stacjonowało ich 1 mln., a do tego w magazynach zalegała broń nuklearna. Przypomniał, że wszyscy wielcy świata - prezydenci i królowie uważali wówczas, że Polsce nie uda się wyrwać z panującego układu (cyt: „nawet komputery pytane o to, uważały tak samo”). Zwrócił uwagę na wybór Karola Wojtyły na papieża, i na to, że kiedy rok po wyborze przyjechał do kraju, wszystkie oczy świata zwróciły uwagę na Polskę. Wspomniał, że wówczas wszyscy nauczyli się robić znak krzyża i to przez modlitwę i Matkę Boską poszli do „boju”, przez co solidarnie udało się usunąć wiele panujących podziałów, mur berliński, granice w Europie - w imię wiary i nadziei. Lech Wałęsa uważa, że dzisiejszą jedność Europy budujemy z rozsądku, bowiem daje ona bezpieczeństwo ekonomiczne i polityczne. Wyraził swoje przekonanie o tym, że Europa zagubiła swoje wartości, a wydarzenie będące powodem tego spotkania, jest próbą zrobienia tego, co Europie jest potrzebne - czyli usunięcie wielkich podziałów między religiami. Jak dodaje: zasługuje to na podziw, bowiem żadne pokolenie nie miało takiej szansy, bo nie miało fundamentu. Na koniec Lech Wałęsa dodał, że to religie były powodem wszelkich podziałów, dlatego życzy Libańczykom sukcesu, będzie przy nich trwał i wspierał, bo światu potrzeba wspólnych wartości, na których zbuduje się świat mając wspólna Matkę – która wszystkich poprowadzi do celu.
Podczas marcowej wizyty Lech Wałęsa nie spotkał się z tutejszą Polonią, nad czym gorąco ubolewamy, mamy jednak nadzieję, że przy kolejnej wizycie uwzględni ten fakt w swoim kalendarzu.

EK

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz