"Jeśli otwierasz usta, słowa twoje winny być cenniejsze od milczenia"
przysłowie arabskie

wtorek, 9 października 2012

Uchodźcy syryjscy w Libanie oraz polska pomoc humanitarna

Sytuacja w regionie
Wiosna Arabska zapoczątkowana wiosną 2010 roku, przeciwko panującym "dynastiom prezydenckim", miała wprowadzić szereg zmian w krajach Bliskiego Wschodu. Zazwyczaj rewolucje trwały kilka tygodni, by tamtejsze rządy abdykowały. W  Syrii niestety sytuacja jest bardziej skomplikowana, a zwykła rewolucja przerodziła się w muzułmańsko-muzułmańską wojnę domową. Półtoraroczne starcia rebeliantów przeciwko siłom rządowym, zbierają krwawe żniwa, a końca konfliktu nie widać. Świat ma związane ręce, czy to ONZ, NATO czy Liga Arabska, w przeciwieństwie do poprzednich krajów arabskich, niewiele może poczynić w celu zakończenia wewnętrznego sporu.
Fot: infowars.com
Głównym powodem do "nierobienia nic" jest oficjalne veto państw Rosji i Chin w sprawie uchwalenia rezolucji ONZ potępiającej działania zbrojne w Syrii. W konflikcie  tym nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie: kto jest winien, bowiem obie strony dopuszczają się krwawych zbrodni, a cierpi na tym przede wszystkich ludność cywilna - zwykli obywatele. 

Uchodźcy Syryjscy
Fot. wprost.pl
Jak pokazują ostatnie dane, pochodzące z Biura Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców ogłoszone w Genewie 2 października br., liczba zarejestrowanych uchodźców sięga ponad 250 tysięcy, a przekroczy nawet 300 tysięcy, bowiem pozostali oczekują na rejestrację. Są to głównie rodziny z dziećmi, z czego połowa to dzieci do lat 18-tu. UNHCR przewiduje, że liczba uchodźców do końca roku wzrośnie nawet do 700 tysięcy, a jeszcze kilka miesięcy temu nie spodziewano się tak masowej fali emigracji. Kraje, do których przybywają cywile z ogarniętego wojną regionu, to przede wszystkim Turcja, Irak, Jordania i Liban, jednak w Libanie nie powstały i nie powstaną specjalne obozy dla nich przeznaczone.
 
Zawiłości historyczne
Na początku XX wieku, podczas I wojny światowej, na skutek tzw. rzezi Ormian, do Libanu trafiło setki tysięcy ormiańskich uchodźców. Niegdyś zamieszkiwali obozy na terenie Libanu, dziś posiadają obywatelstwa libańskie i stanowią  ok. 5% tamtejszej populacji. Mimo, że ich obecność zasila szeregi wspólnoty chrześcijańskiej Bliskiego Wchodu, to stanowią niemałą mniejszość etniczną w tym i tak zróżnicowanym kraju (ale przynajmniej są katolikami).
Ponadto po II wojnie światowej Zgromadzenie Ogólne ONZ postanowiło stworzyć Żydom odrębne państwo. W roku 1947 rozpoczęto planowanie podziału ówczesnej Palestyny na część arabską i część żydowską, z czego samym Palestyńczykom pozostawiono nieco ponad 40% terytorium ich kraju. W 1948 r. oficjalnie utworzono nowe państwo Izrael, a  Stany Zjednoczone jako pierwsze proklamowały jego niepodległość. Liga Państw Arabskich nie uznała nowego żydowskiego państwa i do dziś posługuje się nazwą: Okupowana Palestyna.
Następnie Izrael w wyniku działań zbrojnych, w odpowiedzi na wkroczenie niezadowolonych z podziału wojsk arabskich,  zajął kolejne 30 % terytorium oraz  Jerozolimę -  ustanawiając ją stolicą swojego kraju. To był początek masowej emigracji tamtejszej ludności palestyńskiej. W sumie 800 tysięcy Palestyńczyków opuściło swoją dotychczasową ojczyznę udając się do krajów ościennych.
W samym Libanie przebywa 400 tysięcy uchodźców palestyńskich osiedlonych w obozach na terenie południowym Libanu oraz obrzeżach stolicy. Jednak Liban za swoją gościnność poniósł bolesną lekcję, dlatego też do chwili obecnej sytuacja Palestyńczyków w kraju cedrów jest delikatna, a ich obecność nadal nieuregulowana.
    Otóż osadzeni na południu Libanu palestyńscy rebelianci stali się zapalnią dla konfliktu w regionie. Prowadząc wojny podjazdowe z Żydami, narażali Liban na odpowiedź zbrojną ze strony Izraela.
Kolejną kwestią problematyczną jest rosnąca ilość muzułmanów w Libanie, a tak duża grupa palestyńskich sunnitów znacznie powiększyłaby tę liczbę. Obawiają się tego  libańscy chrześcijanie,  ale także szyiccy muzułmanie, bowiem poważnie zagrażałoby to stabilności i tak niejednorodnemu Libanowi. Ich obecność doprowadziła do konfliktu, który stał się początkiem wojny domowej w Libanie w 1975 r. trwającej aż 16 lat. Wojna domowa z nazwy przerodziła się w krwawy konflikt z udziałem zewnętrznej agresji wojsk zbrojnych Izraela i blisko 30-to letniej okupacji przez wojska syryjskie.
I tak do chwili obecnej w Libanie istnieje 12 obozów dla uchodźców palestyńskich, w których żyją już kolejne pokolenia nie rozumiejące zaszłości historycznych. Palestyńczycy w Libanie nie mają możliwości prawnej na otrzymanie obywatelstwa libańskiego, nie mają również dostępu do niektórych zawodów, do osiedlania się w wielu miejscach.
          Nauczeni doświadczeniem Libańczycy, choć nie zamykają swoich granic, wiedzą, jak delikatną sprawą jest napływ uchodźców z Syrii (w większości sunnitów) i jakie niesie to za sobą ewentualne konsekwencje. Stąd apel władz libańskich do UNHCR o to, aby ostrożnie nieść pomoc humanitarną dla napływających przybyszów przekazując ją bezpośrednio rodzinom przyjmującym emigrantów.
Sytuacja uchodźców syryjskich w Libanie
Z oficjalnych danych wynika,  że w Libanie przebywa obecnie ponad 60 tysięcy Syryjczyków, dodatkowo ponad 23 tysiące zgłosiło się do rejestracji, więc ich liczba sięga ok 84 tysięcy i stale rośnie, bowiem codziennie z Syrii ucieka 2-3 tysiące obywateli. Bieżące statystyki można śledzić na stronie UNHCR: http://data.unhcr.org. Są to oficjalne liczby, nikt jednak nie wie dokładnie ilu uchodźców, z obawy o życie własne i rodzin, nie zgłasza sie do rejestracji.
Syryjczycy w Libanie są bardzo rozproszeni. Z tego powodu odpowiednia pomoc jest trudna w dotarciu. Około 56 % syryjskich rodzin przebywa na północy kraju, 41 % w Dolinie Bekaa, a reszta w Bejrucie i na południu kraju. 
Największym problemem dla przybyszów jest znalezienie schronienia. Przebywają w  opuszczonych budynkach, garażach, piwnicach, prowizorycznych szałasach, czasami gościnnie u samych Libańczyków lub zwyczajnie wynajmują mieszkania. Pomoc jaka jest dla nich priorytetowa, to znalezienie zakwaterowania i remont tych budynków, ponadto paliwo do ogrzewania (bowiem zima jes tutaj chłodniejsza niż w Syrii), materace, koce, ubrania, środki finansowe na wynajem etc.
Polska pomoc rządowa
W Libanie działa kilka organizacji z Polski, które choćby w śladowej ilości, ale niosą pomoc dla obywateli dotkniętego wojną kraju.
Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych prowadzi działania humanitarne w tym regionie, tzn. w Libanie i Jordanii. W oparciu o przepisy ustawy o współpracy rozwojowej, polskie ministerstwo w takich sytuacjach zleca zadania pomocowe w ramach konkursu  o przyspieszonym trybie i preferencyjnych warunkach. Trzeba przyznać, że zainteresowanie polskich organizacji pozarządowych udzielaniem pomocy nie daje wielu powodów do dumy, bowiem tylko trzy zgłosiły się do konkursu.
I tak w czerwcu br. podjęto decyzję, że dofinansowanie z budżetu państwa dla uchodźców syryjskich otrzymają projekty: Caritas Polska w Jordanii oraz Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej w Libanie. Środki finansowe polskiego rządu początkowo z kwoty 742 784 zł, zostały podniesione w tym roku do kwoty 1 742 784 zł. Dodatkowo MSZ przekazało kwotę 500 tys. zł celem wsparcia koordynacji pomocy humanitarnej wewnątrz samej Syrii, realizowanej przez Biuro UN OCHA (Biuro NZ ds. Pomocy Humanitarnej) w Damaszku.
A zatem całkowita wartość polskiej pomocy finansowej w 2012 r. dla syryjskich obywateli wynosi 2 242 784 zł  i na chwilę obecną nie jest planowane jej zwiększenie (czyt: http://www.sejm.gov.pl).
Polacy w geście humanitaryzmu
Obecnie na terenie Libanu działa lub działało kilka organizacji pod polskim sztandarem pomagającym syryjskim emigrantom. Niektóre z upoważnienia polskiego rządu i z ich dofinansowaniem, inne z własnych środków.
Polska Akcja Humanitarna, jako pierwsza trafiła z pomocą dla tych, którzy znaleźli schronienia we wschodniej części kraju - Dolinie Bekaa w pobliżu miast Arsal i Baalbeck. Pomoc pochodząca wyłącznie z środków własnych, tj. wpłat członkowskich PAH SOS, wystarczyła tylko na 1 miesiąc. W marcu br. ok 300 rodzin (1500 osób) otrzymało wsparcie przede wszystkim w postaci żywności. Aby wesprzeć uchodźców można zasilić konto PAH w następujący sposób: http://www.pah.org.pl.
Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej dociera do 11 miejscowości w północno-wschodniej części kraju. Pomoc sprowadza się głównie, ale nie tylko, do zapewnieniu syryjskim rodzinom schronienia. Środki pomocowe wydatkowane w okresie od sierpnia do grudnia 2012 r. w wysokości 1 mln zł pochodzą od rządu polskiego i są przekazywane 330 rodzinom w postaci kart bankomatowych zasilanych kwotą 200 USD miesięcznie i przeznaczonych na wynajem pomieszczeń. Ponadto w związku ze zbliżajacą się zimą PCPM wspiera Syryjczyków w przygotowaniu do srogiej dla nich pogody, bowiem temperatury w tym rejonie spadają do 0°C.
Finansowanie pochodzące z Polski zakończy się w grudniu br., dlatego Fundacja poszukuje obecnie innych źródeł finansowania na wsparcie w kolejnym okresie. Szczegóły:  http://www.pcpm.org.pl.
Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie również niesie pomoc syryjskiej ludności, wspólnie z Caritas Liban. Przede wszystkim w odciętej od świata miejscowości Rableh, tuż przy granicy z Libanem. W stolicy Libanu - Bejrucie, działa od 2 lat finansowany przez Stowarzyszenie, ośrodek zdrowia z małym szpitalem, prowadzony przez siostrę zakonną. Przyjmowani są syryjscy cywile, a ich liczba dochodzi do 100 pacjentów dziennie. Papieskie Stowarzyszenie rozpoczęło zbiórkę pieniędzy na wsparcie szpitala w Bejrucie: http://www.pkwp.org.
Caritas Polska z ramienia MZS działa przede wszystkim w obozach syryjskich w Jordanii. Jednak na rzecz Caritas Libanu przekazano środki pieniężne w kwocie 300 tyś. euro z przeznaczeniem na żywność i leki dla uchodźców z północy Libanu. Caritas ciągle zbiera wpłaty na powyższy cel, szczegóły: http://www.caritas.pl.

Fot: m.onet.pl

         
I co dalej?
Polska pomoc, to zaledwie kropla w morzu potrzeb, jednak jedna kropla drąży skałę i zawsze warto o tym pamiętać. Przy tak dużej ilości uciekinierów z kraju ogarniętego rzezią i chaosem, każde wsparcie skierowane do nich jest bezcenna. Fakty są takie że, nic nie wskazuje na zakończenie wojny, a walki coraz bardziej się zaostrzają i są coraz bardziej okrutne - po obu stronach konfliktu, dlatego liczba uciekających cywilów będzie stale rosła.
Syryjczycy w Libanie byli od zawsze: czy to jako sąsiedzi, okupanci czy tania siła robocza (zwłaszcza na libańskich budowach). Właściwie w ostatnich czasach to syryjscy mężczyźni budowali Liban, a syryjskie rodziny żyły dzięki Libanowi. Dziś również nie powinno zabraknąć pracy dla tych, którzy chcą pracować. Problemem pozostanie jednak kwestia zamieszkania oraz jakości tego zamieszkania, bowiem społeczeństwo libańskie  z reguły nie chce się z nimi integrować.
Być może obraz krzywd jaki dotknął poszkodowaną syryjską ludność to zmieni, być może kiedyś będą mogli wrócić do domów, by rozpocząć nowy etap historii swojego kraju.

EK

4 komentarze:






  1. Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM)


    PCPM otrzymał grant z Organizacji Narodów Zjednoczonych (UN Emergency Response Fund for Syria) w wysokości prawie 250 tys. USD na kontynuację pomocy dla uchodźców syryjskich w północnym Libanie. 380 rodzin uchodźców - prawie 2 tys. osób - będzie miało zapewniony dach nad głową do końca kwietnia 2013 roku, co jest szczególnie ważne podczas miesięcy zimowych. UN Emergency Response Fund for Syria jest współfinansowany przez Rząd RP.
    http://reliefweb.int/map/syrian-arab-republic/syrian-arab-republic-emergency-
    response-fund-contributions-and-allocations

    OdpowiedzUsuń
  2. http://reliefweb.int/sites/reliefweb.int/files/resources/20130116_Daily_stats.pdf

    OBECNA LICZBA UCHODŹCÓW SYRYJSKICH W LIBANIE Z UWZGLĘDNIENIEM ROZMIESZCZENIA ICH W TERENIE

    OdpowiedzUsuń
  3. Tylko trzeba pamiętać że dramat uchodźców spowodowali terroryści z FSA którzy wszczęli rebelie. Którą zachodnie państwa chętnie wspierają. Za prezydenta Assada Chrześcijanie mogli żyć swobodnie w zdominowanej przez muzułmanów Syrii.
    To nie jest walka o "demokracje". Tylko o zastąpienie tolerancyjnego autorytarny rządu islamskimi fanatykami pokroju talibów, którzy np. każą małym dzieciom odrąbywać głowy jeńcom z syryjskiej armii.

    OdpowiedzUsuń
  4. Liczba Syryjczyków w Libanie sięga 1 miliona!! to 25% samej populacji libańskiej w tym małym skrawku ziemi

    OdpowiedzUsuń