Sytuacja w regionie
Wiosna Arabska zapoczątkowana wiosną 2010 roku, przeciwko panującym "dynastiom prezydenckim", miała wprowadzić szereg zmian w krajach Bliskiego Wschodu. Zazwyczaj rewolucje trwały kilka tygodni, by tamtejsze rządy abdykowały. W Syrii niestety sytuacja jest bardziej skomplikowana, a zwykła rewolucja przerodziła się w muzułmańsko-muzułmańską wojnę domową. Półtoraroczne starcia rebeliantów przeciwko siłom rządowym, zbierają krwawe żniwa, a końca konfliktu nie widać. Świat ma związane ręce, czy to ONZ, NATO czy Liga Arabska, w przeciwieństwie do poprzednich krajów arabskich, niewiele może poczynić w celu zakończenia wewnętrznego sporu.
Fot: infowars.com
|
Głównym powodem do "nierobienia nic" jest oficjalne veto państw Rosji i Chin w sprawie uchwalenia rezolucji ONZ potępiającej działania zbrojne w Syrii. W konflikcie tym nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie: kto jest winien, bowiem obie strony dopuszczają się krwawych zbrodni, a cierpi na tym przede wszystkich ludność cywilna - zwykli obywatele.
Uchodźcy Syryjscy
Jak pokazują ostatnie dane, pochodzące z Biura Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców ogłoszone w Genewie 2 października br., liczba zarejestrowanych uchodźców sięga ponad 250 tysięcy, a przekroczy nawet 300 tysięcy, bowiem pozostali oczekują na rejestrację. Są to głównie rodziny z dziećmi, z czego połowa to dzieci do lat 18-tu. UNHCR przewiduje, że liczba uchodźców do końca roku wzrośnie nawet do 700 tysięcy, a jeszcze kilka miesięcy temu nie spodziewano się tak masowej fali emigracji. Kraje, do których przybywają cywile z ogarniętego wojną regionu, to przede wszystkim Turcja, Irak, Jordania i Liban, jednak w Libanie nie powstały i nie powstaną specjalne obozy dla nich przeznaczone.
Zawiłości historyczne
Na początku XX wieku, podczas I wojny światowej, na skutek tzw. rzezi Ormian, do Libanu trafiło setki tysięcy ormiańskich uchodźców. Niegdyś zamieszkiwali obozy na terenie Libanu, dziś posiadają obywatelstwa libańskie i stanowią ok. 5% tamtejszej populacji. Mimo, że ich obecność zasila szeregi wspólnoty chrześcijańskiej Bliskiego Wchodu, to stanowią niemałą mniejszość etniczną w tym i tak zróżnicowanym kraju (ale przynajmniej są katolikami).
Ponadto po II wojnie światowej Zgromadzenie Ogólne ONZ postanowiło stworzyć Żydom odrębne państwo. W roku 1947 rozpoczęto planowanie podziału ówczesnej Palestyny na część arabską i część żydowską, z czego samym Palestyńczykom pozostawiono nieco ponad 40% terytorium ich kraju. W 1948 r. oficjalnie utworzono nowe państwo Izrael, a Stany Zjednoczone jako pierwsze proklamowały jego niepodległość. Liga Państw Arabskich nie uznała nowego żydowskiego państwa i do dziś posługuje się nazwą: Okupowana Palestyna.
Następnie Izrael w wyniku działań zbrojnych, w odpowiedzi na wkroczenie niezadowolonych z podziału wojsk arabskich, zajął kolejne 30 % terytorium oraz Jerozolimę - ustanawiając ją stolicą swojego kraju. To był początek masowej emigracji tamtejszej ludności palestyńskiej. W sumie 800 tysięcy Palestyńczyków opuściło swoją dotychczasową ojczyznę udając się do krajów ościennych.
Ponadto po II wojnie światowej Zgromadzenie Ogólne ONZ postanowiło stworzyć Żydom odrębne państwo. W roku 1947 rozpoczęto planowanie podziału ówczesnej Palestyny na część arabską i część żydowską, z czego samym Palestyńczykom pozostawiono nieco ponad 40% terytorium ich kraju. W 1948 r. oficjalnie utworzono nowe państwo Izrael, a Stany Zjednoczone jako pierwsze proklamowały jego niepodległość. Liga Państw Arabskich nie uznała nowego żydowskiego państwa i do dziś posługuje się nazwą: Okupowana Palestyna.
Następnie Izrael w wyniku działań zbrojnych, w odpowiedzi na wkroczenie niezadowolonych z podziału wojsk arabskich, zajął kolejne 30 % terytorium oraz Jerozolimę - ustanawiając ją stolicą swojego kraju. To był początek masowej emigracji tamtejszej ludności palestyńskiej. W sumie 800 tysięcy Palestyńczyków opuściło swoją dotychczasową ojczyznę udając się do krajów ościennych.
W samym Libanie przebywa 400 tysięcy uchodźców palestyńskich osiedlonych w obozach na terenie południowym Libanu oraz obrzeżach stolicy. Jednak Liban za swoją gościnność poniósł bolesną lekcję, dlatego też do chwili obecnej sytuacja Palestyńczyków w kraju cedrów jest delikatna, a ich obecność nadal nieuregulowana.
Otóż osadzeni na południu Libanu palestyńscy rebelianci stali się zapalnią dla konfliktu w regionie. Prowadząc wojny podjazdowe z Żydami, narażali Liban na odpowiedź zbrojną ze strony Izraela.
Kolejną kwestią problematyczną jest rosnąca ilość muzułmanów w Libanie, a tak duża grupa palestyńskich sunnitów znacznie powiększyłaby tę liczbę. Obawiają się tego libańscy chrześcijanie, ale także szyiccy muzułmanie, bowiem poważnie zagrażałoby to stabilności i tak niejednorodnemu Libanowi. Ich obecność doprowadziła do konfliktu, który stał się początkiem wojny domowej w Libanie w 1975 r. trwającej aż 16 lat. Wojna domowa z nazwy przerodziła się w krwawy konflikt z udziałem zewnętrznej agresji wojsk zbrojnych Izraela i blisko 30-to letniej okupacji przez wojska syryjskie.
I tak do chwili obecnej w Libanie istnieje 12 obozów dla uchodźców palestyńskich, w których żyją już kolejne pokolenia nie rozumiejące zaszłości historycznych. Palestyńczycy w Libanie nie mają możliwości prawnej na otrzymanie obywatelstwa libańskiego, nie mają również dostępu do niektórych zawodów, do osiedlania się w wielu miejscach.
Nauczeni doświadczeniem Libańczycy, choć nie zamykają swoich granic, wiedzą, jak delikatną sprawą jest napływ uchodźców z Syrii (w większości sunnitów) i jakie niesie to za sobą ewentualne konsekwencje. Stąd apel władz libańskich do UNHCR o to, aby ostrożnie nieść pomoc humanitarną dla napływających przybyszów przekazując ją bezpośrednio rodzinom przyjmującym emigrantów.
Nauczeni doświadczeniem Libańczycy, choć nie zamykają swoich granic, wiedzą, jak delikatną sprawą jest napływ uchodźców z Syrii (w większości sunnitów) i jakie niesie to za sobą ewentualne konsekwencje. Stąd apel władz libańskich do UNHCR o to, aby ostrożnie nieść pomoc humanitarną dla napływających przybyszów przekazując ją bezpośrednio rodzinom przyjmującym emigrantów.
Sytuacja uchodźców syryjskich w Libanie
Z oficjalnych danych wynika, że w Libanie przebywa obecnie ponad 60 tysięcy Syryjczyków, dodatkowo ponad 23 tysiące zgłosiło się do rejestracji, więc ich liczba sięga ok 84 tysięcy i stale rośnie, bowiem codziennie z Syrii ucieka 2-3 tysiące obywateli. Bieżące statystyki można śledzić na stronie UNHCR: http://data.unhcr.org. Są to oficjalne liczby, nikt jednak nie wie dokładnie ilu uchodźców, z obawy o życie własne i rodzin, nie zgłasza sie do rejestracji.
Syryjczycy w Libanie są bardzo rozproszeni. Z tego powodu odpowiednia pomoc jest trudna w dotarciu. Około 56 % syryjskich rodzin przebywa na północy kraju, 41 % w Dolinie Bekaa, a reszta w Bejrucie i na południu kraju.
Największym problemem dla przybyszów jest znalezienie schronienia. Przebywają w opuszczonych budynkach, garażach, piwnicach, prowizorycznych szałasach, czasami gościnnie u samych Libańczyków lub zwyczajnie wynajmują mieszkania. Pomoc jaka jest dla nich priorytetowa, to znalezienie zakwaterowania i remont tych budynków, ponadto paliwo do ogrzewania (bowiem zima jes tutaj chłodniejsza niż w Syrii), materace, koce, ubrania, środki finansowe na wynajem etc.
Polska pomoc rządowa
W Libanie działa kilka organizacji z Polski, które choćby w śladowej ilości, ale niosą pomoc dla obywateli dotkniętego wojną kraju.
Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych prowadzi działania humanitarne w tym regionie, tzn. w Libanie i Jordanii. W oparciu o przepisy ustawy o współpracy rozwojowej, polskie ministerstwo w takich sytuacjach zleca zadania pomocowe w ramach konkursu o przyspieszonym trybie i preferencyjnych warunkach. Trzeba przyznać, że zainteresowanie polskich organizacji pozarządowych udzielaniem pomocy nie daje wielu powodów do dumy, bowiem tylko trzy zgłosiły się do konkursu.
I tak w czerwcu br. podjęto decyzję, że dofinansowanie z budżetu państwa dla uchodźców syryjskich otrzymają projekty: Caritas Polska w Jordanii oraz Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej w Libanie. Środki finansowe polskiego rządu początkowo z kwoty 742 784 zł, zostały podniesione w tym roku do kwoty 1 742 784 zł. Dodatkowo MSZ przekazało kwotę 500 tys. zł celem wsparcia koordynacji pomocy humanitarnej wewnątrz samej Syrii, realizowanej przez Biuro UN OCHA (Biuro NZ ds. Pomocy Humanitarnej) w Damaszku.
I tak w czerwcu br. podjęto decyzję, że dofinansowanie z budżetu państwa dla uchodźców syryjskich otrzymają projekty: Caritas Polska w Jordanii oraz Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej w Libanie. Środki finansowe polskiego rządu początkowo z kwoty 742 784 zł, zostały podniesione w tym roku do kwoty 1 742 784 zł. Dodatkowo MSZ przekazało kwotę 500 tys. zł celem wsparcia koordynacji pomocy humanitarnej wewnątrz samej Syrii, realizowanej przez Biuro UN OCHA (Biuro NZ ds. Pomocy Humanitarnej) w Damaszku.
A zatem całkowita wartość polskiej pomocy finansowej w 2012 r. dla syryjskich obywateli wynosi 2 242 784 zł i na chwilę obecną nie jest planowane jej zwiększenie (czyt: http://www.sejm.gov.pl).
Polacy w geście humanitaryzmu
Obecnie na terenie Libanu działa lub działało kilka organizacji pod polskim sztandarem pomagającym syryjskim emigrantom. Niektóre z upoważnienia polskiego rządu i z ich dofinansowaniem, inne z własnych środków.
Polska Akcja Humanitarna, jako pierwsza trafiła z pomocą dla tych, którzy znaleźli schronienia we wschodniej części kraju - Dolinie Bekaa w pobliżu miast Arsal i Baalbeck. Pomoc pochodząca wyłącznie z środków własnych, tj. wpłat członkowskich PAH SOS, wystarczyła tylko na 1 miesiąc. W marcu br. ok 300 rodzin (1500 osób) otrzymało wsparcie przede wszystkim w postaci żywności. Aby wesprzeć uchodźców można zasilić konto PAH w następujący sposób: http://www.pah.org.pl.
Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej dociera do 11 miejscowości w północno-wschodniej części kraju. Pomoc sprowadza się głównie, ale nie tylko, do zapewnieniu syryjskim rodzinom schronienia. Środki pomocowe wydatkowane w okresie od sierpnia do grudnia 2012 r. w wysokości 1 mln zł pochodzą od rządu polskiego i są przekazywane 330 rodzinom w postaci kart bankomatowych zasilanych kwotą 200 USD miesięcznie i przeznaczonych na wynajem pomieszczeń. Ponadto w związku ze zbliżajacą się zimą PCPM wspiera Syryjczyków w przygotowaniu do srogiej dla nich pogody, bowiem temperatury w tym rejonie spadają do 0°C.
Finansowanie pochodzące z Polski zakończy się w grudniu br., dlatego Fundacja poszukuje obecnie innych źródeł finansowania na wsparcie w kolejnym okresie. Szczegóły: http://www.pcpm.org.pl.
Finansowanie pochodzące z Polski zakończy się w grudniu br., dlatego Fundacja poszukuje obecnie innych źródeł finansowania na wsparcie w kolejnym okresie. Szczegóły: http://www.pcpm.org.pl.
Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie również niesie pomoc syryjskiej ludności, wspólnie z Caritas Liban. Przede wszystkim w odciętej od świata miejscowości Rableh, tuż przy granicy z Libanem. W stolicy Libanu - Bejrucie, działa od 2 lat finansowany przez Stowarzyszenie, ośrodek zdrowia z małym szpitalem, prowadzony przez siostrę zakonną. Przyjmowani są syryjscy cywile, a ich liczba dochodzi do 100 pacjentów dziennie. Papieskie Stowarzyszenie rozpoczęło zbiórkę pieniędzy na wsparcie szpitala w Bejrucie: http://www.pkwp.org.
Caritas Polska z ramienia MZS działa przede wszystkim w obozach syryjskich w Jordanii. Jednak na rzecz Caritas Libanu przekazano środki pieniężne w kwocie 300 tyś. euro z przeznaczeniem na żywność i leki dla uchodźców z północy Libanu. Caritas ciągle zbiera wpłaty na powyższy cel, szczegóły: http://www.caritas.pl.
I co dalej?
Polska pomoc, to zaledwie kropla w morzu potrzeb, jednak jedna kropla drąży skałę i zawsze warto o tym pamiętać. Przy tak dużej ilości uciekinierów z kraju ogarniętego rzezią i chaosem, każde wsparcie skierowane do nich jest bezcenna. Fakty są takie że, nic nie wskazuje na zakończenie wojny, a walki coraz bardziej się zaostrzają i są coraz bardziej okrutne - po obu stronach konfliktu, dlatego liczba uciekających cywilów będzie stale rosła.
Syryjczycy w Libanie byli od zawsze: czy to jako sąsiedzi, okupanci czy tania siła robocza (zwłaszcza na libańskich budowach). Właściwie w ostatnich czasach to syryjscy mężczyźni budowali Liban, a syryjskie rodziny żyły dzięki Libanowi. Dziś również nie powinno zabraknąć pracy dla tych, którzy chcą pracować. Problemem pozostanie jednak kwestia zamieszkania oraz jakości tego zamieszkania, bowiem społeczeństwo libańskie z reguły nie chce się z nimi integrować.
Być może obraz krzywd jaki dotknął poszkodowaną syryjską ludność to zmieni, być może kiedyś będą mogli wrócić do domów, by rozpocząć nowy etap historii swojego kraju.
EK
OdpowiedzUsuńPolskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM)
PCPM otrzymał grant z Organizacji Narodów Zjednoczonych (UN Emergency Response Fund for Syria) w wysokości prawie 250 tys. USD na kontynuację pomocy dla uchodźców syryjskich w północnym Libanie. 380 rodzin uchodźców - prawie 2 tys. osób - będzie miało zapewniony dach nad głową do końca kwietnia 2013 roku, co jest szczególnie ważne podczas miesięcy zimowych. UN Emergency Response Fund for Syria jest współfinansowany przez Rząd RP.
http://reliefweb.int/map/syrian-arab-republic/syrian-arab-republic-emergency-
response-fund-contributions-and-allocations
http://reliefweb.int/sites/reliefweb.int/files/resources/20130116_Daily_stats.pdf
OdpowiedzUsuńOBECNA LICZBA UCHODŹCÓW SYRYJSKICH W LIBANIE Z UWZGLĘDNIENIEM ROZMIESZCZENIA ICH W TERENIE
Tylko trzeba pamiętać że dramat uchodźców spowodowali terroryści z FSA którzy wszczęli rebelie. Którą zachodnie państwa chętnie wspierają. Za prezydenta Assada Chrześcijanie mogli żyć swobodnie w zdominowanej przez muzułmanów Syrii.
OdpowiedzUsuńTo nie jest walka o "demokracje". Tylko o zastąpienie tolerancyjnego autorytarny rządu islamskimi fanatykami pokroju talibów, którzy np. każą małym dzieciom odrąbywać głowy jeńcom z syryjskiej armii.
Liczba Syryjczyków w Libanie sięga 1 miliona!! to 25% samej populacji libańskiej w tym małym skrawku ziemi
OdpowiedzUsuń